Komandos – kto to?
Wiele osób słysząc słowo komandos wyobraża sobie żołnierza na tajnej misji, uzbrojonego po zęby i gotowego na wszystko. To obraz wykreowany przez filmy akcji i książki przygodowe, gdzie pojedynczy bohater potrafi stawić czoła całym armiom. Kim jednak jest komandos w rzeczywistości? Czy każdy doskonale wyszkolony żołnierz może nosić to miano, i jaką rolę pełnią tacy wojskowi we współczesnym świecie?
W niniejszym kompleksowym przewodniku przedstawiamy pełny obraz tego, kto to jest komandos. Wyjaśnimy definicję i pochodzenie tego terminu, opowiemy o historii oddziałów komandosów, a także omówimy ich zadania, taktykę działania oraz wymagające szkolenie. Dowiesz się również, jakie cechy charakteru i umiejętności wyróżniają najlepszych komandosów, jakie elitarne jednostki specjalne działają w Polsce i na świecie, oraz co należy zrobić, by samemu zostać komandosem.
Kim jest komandos?
Komandos to elita wśród żołnierzy – wyjątkowo dobrze wyszkolony wojskowy, specjalizujący się w wykonywaniu najtrudniejszych i najbardziej niebezpiecznych zadań bojowych. Tym terminem określa się najczęściej członka sił specjalnych, czyli oddziałów przeznaczonych do misji wymagających specjalnych umiejętności, odwagi i dyskrecji. Słowo „komandos” stało się synonimem żołnierza jednostki specjalnej, a jego użycie sugeruje kogoś wyszkolonego ponad standardy regularnego wojska.
Nie każdy jednak żołnierz jest komandosem – to miano zarezerwowane dla tych, którzy przejdą wyjątkowo wymagającą selekcję i trening, dołączając do elitarnych oddziałów do zadań specjalnych. Komandosi różnią się od zwykłych wojskowych poziomem wyszkolenia, zakresem zadań oraz metodami działania. Działają najczęściej w niewielkich, świetnie zgranych zespołach, wykonując operacje specjalne o strategicznym znaczeniu, często w warunkach wysokiego ryzyka. Ich misje odbywają się w tajemnicy – nierzadko za linią frontu lub na terytorium kontrolowanym przez wroga – gdzie najważniejsze są szybkość, zaskoczenie i precyzja.
Warto dodać, że słowem „komandos” bywa określany również funkcjonariusz specjalnej jednostki policyjnej (np. policyjny antyterrorysta), jednak główne skojarzenie to żołnierz sił specjalnych. W języku potocznym czasem mówi się też o kimś bardzo odważnym lub wytrzymałym „prawdziwy komandos”, co podkreśla niezwykłe cechy takiej osoby. Bywało również tak, że w Polsce w okresie powojennym mianem „komandosów” potocznie nazywano żołnierzy jednostek spadochronowych (powietrznodesantowych). Choć nie były to formalnie oddziały specjalne, spadochroniarze uchodzili za elitę wojska ze względu na surowy trening i odwagę. Dla wielu ludzi tamtych lat każdy skoczek spadochronowy w czerwonym berecie wydawał się właśnie takim komandosem.
Historia komandosów
Pochodzenie terminu i pierwsze oddziały
Pojęcie „komandos” ma swoje korzenie w wydarzeniach pierwszej połowy XX wieku. Samo słowo wywodzi się od portugalskiego wyrazu comando, oznaczającego „rozkaz”. W historii wojskowości termin ten pojawił się za sprawą wojen burskich (koniec XIX i początek XX wieku) w Afryce Południowej. Burscy osadnicy tworzyli wówczas konne oddziały milicyjne zwane kommando, które stosowały taktykę wojny podjazdowej przeciw armii brytyjskiej. Ich skuteczność i nietypowe metody walki zwróciły uwagę wojskowych na całym świecie.
Do koncepcji małych, specjalnie wyszkolonych oddziałów uderzeniowych powrócono podczas II wojny światowej. W 1940 roku premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill zainicjował formowanie pierwszych jednostek określanych oficjalnie jako Commando. Były to brytyjskie oddziały specjalne, powołane do przeprowadzania rajdów na terytoria okupowane przez Niemców. Komandosi Churchilla rekrutowali się z ochotników z British Army, Royal Marines i innych formacji. Pierwsze akcje brytyjskich komandosów polegały na szybkich atakach i sabotażu – mieli oni uderzać niespodziewanie na wybrane cele w okupowanej Europie, siać zamęt na tyłach wroga i natychmiast się wycofywać.
Brytyjscy komandosi stali się trzonem alianckich sił specjalnych podczas II wojny światowej. Walczyli na wielu frontach – od Europy po Afrykę Północną i Azję – wykonując operacje dywersyjne, rozpoznawcze i szturmowe. Ich sukcesy i legendarny już etos przyciągnęły uwagę innych państw. Słowo „komandos” szybko stało się symbolem elitarnego żołnierza zdolnego do działań, którym nie podołałyby regularne oddziały.
W ślad za Brytyjczykami własne jednostki komandosów zaczęły tworzyć inne kraje walczące z państwami Osi. W Stanach Zjednoczonych formowano pierwsze jednostki Rangersów i inne grupy specjalne, inspirowane doświadczeniami brytyjskimi. Polacy również powołali własny oddział komandosów – rozkazem gen. Władysława Sikorskiego 28 sierpnia 1942 r. utworzono 1. Samodzielną Kompanię Commando, która szkoliła żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie. Polscy komandosi z tej kompanii walczyli m.in. we Włoszech, zdobywając doświadczenie u boku brytyjskich sojuszników. Również legendarnych Cichociemnych Armii Krajowej – cichych spadochroniarzy zrzuconych do okupowanej Polski – często porównuje się do komandosów, choć formalnie nosili inną nazwę.
Rozwój sił specjalnych po II wojnie światowej
Po zakończeniu II wojny światowej idea elitarnych oddziałów specjalnych nie zniknęła – wręcz przeciwnie, zaczęła się dynamicznie rozwijać. Sukcesy wojennych komandosów udowodniły, że niewielkie grupy świetnie wyszkolonych żołnierzy potrafią osiągać cele niewspółmiernie duże w stosunku do swoich liczebności. W okresie zimnej wojny wiele państw sformowało własne jednostki specjalne, widząc w nich sposób na prowadzenie działań wywiadowczych, antyterrorystycznych czy operacji ratunkowych na całym świecie.
W Wielkiej Brytanii kontynuowano tradycje komandosów poprzez jednostki takie jak SAS (Special Air Service) i SBS (Special Boat Service), które wyrosły na bazie doświadczeń z lat 40. W Stanach Zjednoczonych powstały elitarne formacje, m.in. Zielone Berety (US Army Special Forces), Navy SEALs (specjalne jednostki Marynarki Wojennej przeznaczone do działań na morzu, w powietrzu i na lądzie) oraz Delta Force (tajna jednostka antyterrorystyczna armii USA). Związek Radziecki rozwinął swoje specnaz – jednostki specjalnego przeznaczenia – które wykonywały misje rozpoznawcze i dywersyjne na zapleczu przeciwnika.
W Polsce po wojnie również zaczęto tworzyć oddziały o specyficznym charakterze. W czasach PRL istniały specjalne pododdziały rozpoznawcze i desantowe, jednak prawdziwy rozwój Wojsk Specjalnych nastąpił już w III RP. Obecnie Wojsko Polskie posiada odrębny Rodzaj Sił Zbrojnych – Wojska Specjalne – w ramach którego funkcjonuje kilka elitarnych jednostek komandosów (omówimy je w dalszej części). Te polskie formacje, takie jak GROM czy Jednostka Wojskowa Komandosów, czerpią zarówno z doświadczeń rodzimych (tradycje Cichociemnych i 1. Kompanii Commando), jak i z najlepszych wzorców zagranicznych.
Dziś niemal każde nowoczesne państwo dysponuje swoimi siłami specjalnymi. Komandosi działają we wszystkich zakątkach globu, biorąc udział w operacjach wojskowych, misjach pokojowych, akcjach antyterrorystycznych czy ratowniczych. Choć od czasów drugiej wojny światowej minęło wiele lat, duch komandosów – odwaga, brawura, doskonałe wyszkolenie i gotowość do najtrudniejszych zadań – pozostaje niezmiennie ceniony i podtrzymywany przez kolejne pokolenia żołnierzy.
Zadania i taktyka komandosów
Specjalne zadania bojowe
Komandosi są przeznaczeni do zadań, którym nie sprostają zwykłe pododdziały wojskowe. Zakres ich misji jest bardzo szeroki, ale zawsze wysoce specjalistyczny. Do typowych zadań komandosów należą między innymi:
- Operacje rozpoznawcze daleko w głębi terytorium przeciwnika – skryte zbieranie informacji wywiadowczych o siłach wroga, jego instalacjach czy ruchach wojsk.
- Rajdy i akcje dywersyjne – niespodziewane ataki na ważne obiekty (np. mosty, lotniska, centra łączności) w celu ich zniszczenia lub dezorganizacji zaplecza przeciwnika.
- Akcje antyterrorystyczne i odbijanie zakładników – uwalnianie więźniów lub osób przetrzymywanych przez terrorystów czy wrogie siły, często w obiektach cywilnych (samoloty, budynki).
- Eliminacja lub pojmanie celów wysokiej wartości – np. dowódców wroga, przywódców organizacji terrorystycznych czy zbrodniarzy wojennych, których unieszkodliwienie ma duże znaczenie strategiczne.
- Wsparcie działań konwencjonalnych – zabezpieczanie lądowisk, naprowadzanie lotnictwa na cele (tzw. laserowe naprowadzanie bomb), wskazywanie celów artylerii, czy kierowanie ogniem na polu walki.
- Operacje ratunkowe i ewakuacyjne – działanie na terenach ogarniętych wojną lub klęską żywiołową w celu ewakuacji personelu (np. dyplomatów, pilotów zestrzelonych samolotów) lub udzielenia pomocy poszkodowanym.
Jak widać, zadania stawiane przed komandosami mogą być bardzo różnorodne. Łączy je jednak wspólny mianownik: zazwyczaj są to misje o ogromnym znaczeniu, wymagające maksymalnej precyzji, szybkości i sekretności. Często operacje komandosów przeprowadzane są na terytorium przeciwnika lub w otoczeniu cywilnym, gdzie nie można użyć dużych sił zbrojnych bez wywołania niepożądanych skutków. Dlatego tak ważne jest, by komandosi byli przygotowani na każdy scenariusz i potrafili działać samodzielnie, odcięci od wsparcia.
Metody działania komandosów
Aby sprostać opisanym wyżej zadaniom, komandosi wypracowali specyficzne metody działania. Przede wszystkim operują w małych grupach – typowy zespół komandosów liczy od kilku do kilkunastu żołnierzy. Działanie w takiej skali zapewnia maksymalną skrytość i mobilność. Każdy członek zespołu ma przydzielone konkretne role i specjalizacje (np. medyk, saper, radiotelegrafista, strzelec wyborowy), ale jednocześnie wszyscy są na tyle uniwersalnie przeszkoleni, by móc zastąpić kolegę w razie potrzeby. Zgranie i zaufanie w zespole komandosów jest fundamentalne – od tego zależy powodzenie misji i bezpieczeństwo żołnierzy.
Kluczowym elementem taktyki komandosów jest zaskoczenie. Oddział specjalny stara się uderzyć wtedy i tam, gdzie wróg się tego najmniej spodziewa. Komandosi mogą podchodzić do celu pod osłoną nocy, wykorzystując noktowizory, albo atakować o brzasku, gdy czujność przeciwnika jest obniżona. Wykorzystują przy tym różne drogi dotarcia na miejsce akcji: skoki spadochronowe z dużej wysokości (taktyka HALO/HAHO), zbliżenie się drogą morską przy użyciu łodzi podwodnych lub pontonów, zjazdy na linach ze śmigłowców (tzw. technika fast rope), czy długodystansowe marsze lądem z wykorzystaniem kamuflażu.
Wyposażenie komandosów jest dostosowane do specyfiki ich zadań. Używają oni najnowocześniejszej broni strzeleckiej, często wyposażonej w tłumiki dźwięku i celowniki optyczne, aby eliminować cele cicho i precyzyjnie. Korzystają z materiałów wybuchowych do niszczenia obiektów i drzwi (ładunki kumulacyjne, C4), a także zaawansowanych technologicznie gadżetów: noktowizorów i termowizorów do widzenia w ciemności, urządzeń GPS i szyfrowanej łączności, dronów do rozpoznania, czy specjalistycznego sprzętu do wspinaczki i nurkowania. Często noszą kamuflaż dostosowany do otoczenia (np. stroje ghillie do maskowania się w terenie leśnym) oraz lekkie, ale wytrzymałe opancerzenie (kamizelki kuloodporne, hełmy balistyczne).
W taktyce komandosów ogromną rolę odgrywa planowanie i trening symulacyjny. Zanim prawdziwa operacja zostanie wykonana, zespół komandosów często spędza wiele dni (a nawet tygodni) na przygotowaniach: zbiera dane wywiadowcze, analizuje zdjęcia satelitarne, ćwiczy akcję na makietach budynków lub poligonach odtworzonych na wzór celu. Dzięki temu podczas faktycznej misji każdy żołnierz zna swój ruch co do sekundy. Gdy dojdzie do akcji, komandosi działają błyskawicznie i z pełną koordynacją – zanim wróg zdąży zareagować, misja jest już w trakcie realizacji lub nawet zakończona.
Podsumowując, taktyka komandosów opiera się na szybkości, skrytości, inteligencji i perfekcyjnym zgraniu zespołu. To przeciwieństwo frontalnych, masowych ataków – komandosi wybierają raczej podejście chirurgiczne: jedno precyzyjne uderzenie zamiast huraganowego natarcia całej armii.
Cechy i umiejętności dobrego komandosa
Wymagania fizyczne i psychiczne
Służba w jednostkach komandosów stawia przed kandydatami niezwykle wysokie wymagania. Wytrzymałość fizyczna to podstawa – komandos musi być w stanie pokonywać długie dystanse z ciężkim ekwipunkiem, znosić ekstremalne warunki pogodowe, wspinać się, pływać na duże odległości i działać mimo braku snu czy odpoczynku. Doskonała kondycja, siła i zwinność są niezbędne, by sprostać trudom wielogodzinnych marszów, skoków spadochronowych, walki wręcz czy przenoszenia rannego kolegi z pola walki. Trening fizyczny komandosa obejmuje budowanie siły mięśni, zwiększanie wydolności tlenowej, a także ćwiczenie takich zdolności jak równowaga i koordynacja ruchowa.
Jednak sama tężyzna fizyczna nie czyni jeszcze komandosa. Równie ważna (a może nawet ważniejsza) jest odporność psychiczna. Elitarny żołnierz musi umieć zachować zimną krew w najbardziej stresujących sytuacjach. Podczas operacji może być odcięty od wsparcia, otoczony przez wroga, narażony na ciągłe niebezpieczeństwo życia – a mimo to musi trzeźwo oceniać sytuację i podejmować właściwe decyzje. Cechuje go opanowanie, zdolność koncentracji i podejmowania decyzji pod presją. Komandos powinien też wykazywać się dużą odpornością na brak snu, głód, zmęczenie oraz umiejętnością radzenia sobie z własnym strachem. Szkolenie jednostek specjalnych często celowo testuje granice wytrzymałości psychicznej rekrutów – wszystko po to, by wyłonić ludzi o stalowych nerwach, którzy w sytuacji kryzysowej nie poddadzą się panice ani zwątpieniu.
Ważną cechą jest także determinacja i motywacja. Kandydaci na komandosów muszą mieć silną wolę, by przetrwać długotrwały wysiłek i nie załamać się mimo przeciwności. Często powtarza się, że „komandos nie poddaje się nigdy” – i jest w tym dużo prawdy, bo wytrwałość jest niezbędna do przetrwania morderczego treningu i późniejszego działania w realnych misjach. Ponadto komandosów wyróżnia żelazna dyscyplina oraz lojalność wobec towarzyszy broni – w środowisku sił specjalnych funkcjonuje zasada, że nikogo nie zostawia się na polu walki. Takie wartości budują silną więź w zespole i dodają motywacji w najtrudniejszych momentach.
Wszechstronne umiejętności
Oprócz cech charakteru i sprawności, prawdziwy komandos posiada imponujący wachlarz umiejętności praktycznych. Szkolenie sił specjalnych nastawione jest na maksymalną wszechstronność – każdy żołnierz musi opanować podstawy wielu dziedzin, aby móc działać samodzielnie w oderwaniu od reszty wojska.
Umiejętności bojowe to oczywiście fundament: doskonałe strzelanie z różnej broni (od pistoletów i karabinów po karabiny wyborowe), sztuka walki wręcz (techniki unieszkodliwiania przeciwnika gołymi rękami lub przy użyciu noża), a także obsługa broni ciężkiej czy specjalistycznej (jak granatniki, ładunki wybuchowe, miotacze ognia – w zależności od charakteru jednostki). Komandos uczy się precyzyjnie strzelać w różnych warunkach: w dzień i w nocy, w ruchu, po długim marszu czy pod wodą, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Kolejnym obszarem jest nawigacja i terenoznawstwo. Żołnierz sił specjalnych musi umieć odnaleźć drogę w każdym terenie – w dżungli, pustyni, górach czy na morzu. Korzysta z mapy i kompasu, a także z nowoczesnych systemów GPS, ale jest też przygotowany na działanie bez tych pomocy, posługując się technikami przetrwania i orientacji w terenie tylko na podstawie znaków przyrody czy gwiazd. Z tym wiążą się umiejętności survivalowe: komandos potrafi przetrwać w trudnych warunkach z dala od cywilizacji – zbudować schronienie, rozpalić ogień bez zapałek, zdobyć wodę i pożywienie, udzielić pierwszej pomocy sobie i kolegom.
Wyspecjalizowane szkolenia techniczne również są na porządku dziennym. Większość komandosów przechodzi kursy spadochronowe (w tym skoki z dużej wysokości z opóźnionym otwarciem spadochronu, aby uniknąć wykrycia), szkolenia z zakresu nurkowania bojowego (działania pod wodą, np. minerstwo okrętowe, ciche podejście do brzegu), wspinaczki wysokogórskiej i alpinistyki miejskiej (pokonywanie przeszkód w terenie zurbanizowanym). Uczą się także obsługiwać pojazdy – wielu komandosów to świetni kierowcy i piloci (samochodów terenowych, motocykli, łodzi, a niekiedy nawet helikopterów czy dronów).
Nieodzownym elementem jest łączność i elektronika. Komandosi muszą sprawnie posługiwać się różnego rodzaju radiostacjami, urządzeniami szyfrującymi komunikację, a często także zaawansowanymi systemami komputerowymi i czujnikami. W nowoczesnym polu walki informacja to potęga, więc żołnierz specjalny jest szkolony, by efektywnie zbierać dane i przekazywać je dalej, nie zdradzając przy tym swojej pozycji.
Wreszcie, warto wspomnieć o językach obcych i wiedzy kulturowej. Działając poza granicami kraju, komandosi często muszą porozumiewać się z lokalną ludnością lub sojusznikami z innych armii. Znajomość języka angielskiego jest niemal obowiązkowa we współczesnych jednostkach specjalnych, ale wielu komandosów zna też inne języki (np. arabski, rosyjski, francuski) w zależności od rejonu, w którym operuje jednostka. Ponadto żołnierze ci przyswajają wiedzę o kulturze i obyczajach regionów działania – wszystko po to, by łatwiej wtopić się w otoczenie lub zdobyć zaufanie miejscowych.
Jak widać, lista umiejętności, które powinien posiadać komandos, jest bardzo długa. To właśnie dlatego szkolenie sił specjalnych trwa latami – wymaga nauczenia każdego kandydata rzeczy, które w regularnej armii są domeną oddzielnych specjalistów. Dla komandosa jednak nie ma sytuacji, w której może powiedzieć „tego nie potrafię” – musi być przygotowany na każdą ewentualność.
Szkolenie komandosów
Selekcja kandydatów
Droga, jaką musi przejść kandydat, zanim stanie się komandosem, rozpoczyna się od surowej selekcji. Rekrutacja do jednostek specjalnych zazwyczaj jest wieloetapowa i ma na celu wyłonienie spośród wielu chętnych tylko tych osób, które rokują sprostanie ekstremalnym wyzwaniom służby. Na początku stawiane są formalne wymagania: kandydat musi być zdrowy fizycznie i psychicznie (potwierdzają to szczegółowe badania lekarskie), posiadać odpowiednie wyniki w testach sprawnościowych, być niekarany i mieć obywatelstwo kraju, w którego siłach zbrojnych chce służyć. Często wymagane jest też odpowiednie doświadczenie wojskowe – wiele jednostek preferuje ochotników, którzy mają już za sobą służbę w wojskach aeromobilnych, desantowych lub innych wymagających formacjach. Zdarza się jednak, że selekcja otwarta jest także dla cywilów po określonych kursach wojskowych lub dla absolwentów uczelni wojskowych.
Kluczowym etapem jest test sprawności fizycznej. Normy są wyśrubowane – przykładowo kandydaci muszą przebiec kilka kilometrów w bardzo krótkim czasie, wykonać kilkadziesiąt podciągnięć na drążku, dziesiątki pompek i brzuszków w określonym czasie, przepłynąć długi dystans na basenie, a to wszystko jedno po drugim, niemal bez wytchnienia. Sprawdzana jest nie tylko siła i szybkość, ale przede wszystkim wytrzymałość oraz zdolność do działania mimo zmęczenia. Tu odpadnie wielu – ci, którzy nie przygotowali się fizycznie na maksimum swoich możliwości.
Kolejną próbą jest test psychologiczny i ocena odporności na stres. Kandydaci poddawani są różnym symulacjom sytuacji kryzysowych, długotrwałemu wysiłkowi połączonemu z brakiem snu, a nawet celowemu chaosowi informacyjnemu. Instruktorzy oceniają, jak przyszły komandos radzi sobie z presją: czy potrafi podejmować decyzje, czy współpracuje z grupą, czy nie załamuje się w obliczu niepowodzeń. Słynnym elementem selekcji bywa tzw. „balot” lub „survival” – wielodniowy marsz na orientację w trudnym terenie, często zimą, z minimalnymi racjami żywności i snu. Uczestnicy takiego marszu muszą pokonać dziesiątki kilometrów, wykonując po drodze zadania na spostrzegawczość i logiczne myślenie, a wszystko to pod czujnym okiem instruktorów. Wielu kandydatów rezygnuje w trakcie, nie wytrzymując tempa lub warunków – ci, którzy dotrwają do końca, udowadniają swoją determinację.
Warto zaznaczyć, że selekcja do jednostek specjalnych z premedytacją przekracza granice komfortu psychicznego i fizycznego kandydatów. Jej celem jest nie tylko odsianie osób słabszych, ale także ukazanie tym najlepszym ich własnych ograniczeń i nauczenie ich, jak je przełamywać. Nawet jeśli kandydat jest wybitnie sprawny, instruktorzy znajdą jego słaby punkt – może to być lęk wysokości, klaustrofobia, brak umiejętności pracy w zespole albo nadmierna brawura – a następnie sprawdzą, czy potrafi on nad sobą panować i poprawiać się.
Etapy szkolenia specjalistycznego
Przejście selekcji to ogromne osiągnięcie, ale prawdziwa droga komandosa dopiero się zaczyna. Ci, którym udało się zakwalifikować, trafiają na wielomiesięczne (a często wieloletnie) szkolenie specjalistyczne. Można je podzielić na kilka głównych etapów.
Pierwszy etap to zwykle szkolenie podstawowe w jednostce, nazywane czasem „kursem kandydackim” lub „szkółką”. Nowo przyjęci adepci uczą się podstaw działania w siłach specjalnych. Duży nacisk kładzie się na dalsze wzmacnianie kondycji fizycznej – dziesiątki kilometrów biegu, pływania i marszu z obciążeniem to codzienność. Równolegle szkoleni są z taktyki małych pododdziałów: poruszania się w terenie w kilkuosobowych zespołach, technik kamuflażu, obserwacji i cichego podchodzenia do celu. Już na tym etapie uczą się posługiwania różnorodną bronią i sprzętem – od pistoletów po ładunki wybuchowe. Ważnym elementem jest też nauka medycyny pola walki: każdy komandos staje się ratownikiem, zdolnym udzielić pierwszej pomocy sobie i innym w warunkach bojowych.
Kolejne etapy szkolenia to kursy specjalistyczne. W ich trakcie komandosi zdobywają konkretne kwalifikacje, zależnie od profilu jednostki i swoich predyspozycji. Przykładowo, w polskich jednostkach specjalnych standardem jest kurs spadochronowy (ukończenie go jest niezbędne, by w ogóle zostać pełnoprawnym żołnierzem takiej formacji) oraz kurs nurka bojowego. Następnie dochodzą inne szkolenia: saperskie (obsługa i rozbrajanie materiałów wybuchowych), strzeleckie na poziomie zaawansowanym (np. strzelec wyborowy), snajperskie, kursy walki w terenie zurbanizowanym (CQB – Close Quarters Battle, czyli walka w pomieszczeniach, budynkach), kursy przetrwania (SERE – Survival, Evasion, Resistance, Escape – uczący jak przetrwać i uciec z niewoli). Każdy komandos przechodzi też intensywną naukę taktyki czerwonej, czyli medycyny taktycznej: potrafi zaopatrzyć rany postrzałowe, tamować krwotoki, a nawet wykonać podstawowe zabiegi ratujące życie w polu, gdy nie ma dostępu do lekarza.
W toku szkolenia żołnierze często odbywają staże lub ćwiczenia z jednostkami sojuszniczymi za granicą. Polscy komandosi jeżdżą na wspólne ćwiczenia z amerykańskimi Rangersami czy niemieckim KSK, gdzie wymieniają doświadczenia i doskonalą umiejętności. Uczą się również korzystać z nowinek technicznych pojawiających się na wyposażeniu – np. nowych modeli broni, systemów łączności czy urządzeń do noktowizji.
Ostatnim etapem staje się zwykle praktyka w realnych działaniach. Po ukończeniu kursów wielu młodych komandosów bierze udział w misjach zagranicznych – czy to bojowych (np. w ramach kontyngentów w Afganistanie, Iraku) czy pokojowych (misje ONZ). Tam po raz pierwszy stosują swoją wiedzę w praktyce, nadal będąc jednak pod okiem doświadczonych kolegów. Z czasem zdobywają kolejne stopnie wojskowe, obejmują funkcje dowódcze w zespołach i sami szkolą nowicjuszy.
Cały proces od chwili zgłoszenia na selekcję do stania się pełnoprawnym, doświadczonym komandosem trwa zwykle kilka lat. Na przykład, wyszkolenie żołnierza polskiej jednostki GROM od zera potrafi zająć około 2-3 lat intensywnych treningów. To ogromna inwestycja czasu i środków, ale efektem jest wojownik doskonały – żołnierz, który poradzi sobie w najtrudniejszych warunkach i wykona zadanie, które przed nim postawiono.
Polskie jednostki komandosów
Polska może poszczycić się kilkoma elitarnymi jednostkami wojskowymi, w których służą komandosi. Od 2007 roku wszystkie one wchodzą w skład Wojsk Specjalnych i są wizytówką polskiej armii na świecie. Oto najważniejsze polskie jednostki specjalne (komandosi) i ich krótka charakterystyka:
- Jednostka Wojskowa GROM – Najbardziej znana polska jednostka specjalna, utworzona w 1990 roku. GROM (skrót od Grupy Reagowania Operacyjno-Manewrowego) wzorowany był na amerykańskich Delta Force i brytyjskich SAS. Żołnierze GROM specjalizują się w operacjach antyterrorystycznych, akcjach ratunkowych i działaniach na głębokim zapleczu wroga. To oni uczestniczyli w wielu misjach zagranicznych, m.in. w Iraku i Afganistanie, zdobywając światowe uznanie.
- Jednostka Wojskowa Komandosów (JWK) – Jednostka z siedzibą w Lublińcu, wywodząca swoją tradycję od 1. Batalionu Szturmowego z czasów PRL (a pośrednio nawiązująca aż do Cichociemnych i 1. Samodzielnej Kompanii Commando). JWK to najstarsza polska formacja komandosów (sformowana już w latach 60. XX w.), obecnie wykonuje szeroki zakres zadań specjalnych: od rozpoznania dalekiego zasięgu po akcje bezpośrednie. Jej żołnierze znani są z doskonałego wyszkolenia i brali udział w operacjach m.in. w Afganistanie, na Bałkanach.
- Jednostka Wojskowa Formoza – Jednostka specjalna Marynarki Wojennej, utworzona formalnie w 1975 roku (choć jej początki sięgają grup płetwonurków bojowych z lat 60.). Formoza skupia komandosów-marynarzy, wyspecjalizowanych w działaniach na morzu i wybrzeżu. Żołnierze Formozy to mistrzowie nurkowania, abordażu jednostek pływających, akcji podwodnych (np. niszczenie min, sabotaż portów). Współpracują z siłami NATO, m.in. z amerykańskimi Navy SEALs.
- Jednostka Wojskowa AGAT – Najmłodsza spośród polskich jednostek specjalnych, powołana w 2011 roku. AGAT z siedzibą w Gliwicach został stworzony na wzór amerykańskich Rangersów jako jednostka szturmowa wsparcia działań specjalnych. Żołnierze AGAT przeznaczeni są do prowadzenia akcji bezpośrednich, rajdów ofensywnych i wsparcia innych jednostek specjalnych w boju. Wyróżniają się dużą siłą ogniową i mobilnością.
- Jednostka Wojskowa NIL – Utworzona w 2008 roku jednostka, która nosi imię gen. Augusta Emila Fieldorfa „Nila” (słynnego dowódcy Kedywu AK). JW NIL pełni głównie funkcje wsparcia działań specjalnych – zajmuje się zabezpieczeniem logistycznym, planowaniem operacji i łącznością dla Wojsk Specjalnych. Choć żołnierze NIL nie są zazwyczaj wysyłani do bezpośrednich akcji szturmowych, odgrywają istotną rolę w przygotowaniu i koordynacji operacji komandosów.
- 7. Eskadra Działań Specjalnych – Specjalistyczna jednostka lotnicza w strukturach Wojsk Specjalnych, sformowana w 2011 roku. Jej zadaniem jest zapewnienie transportu powietrznego dla komandosów (śmigłowce, samoloty transportowe) oraz wsparcie z powietrza podczas operacji (np. ewakuacja medyczna, zrzut zaopatrzenia, naprowadzanie wsparcia ogniowego). Piloci i personel 7. Eskadry są przeszkoleni do współdziałania z siłami specjalnymi w każdych warunkach, w tym do latania na bardzo niskich wysokościach nocą z użyciem noktowizji.
Wszystkie powyższe jednostki współpracują ze sobą pod egidą Dowództwa Komponentu Wojsk Specjalnych. Polscy komandosi słyną z wysokich standardów wyszkolenia i byli wielokrotnie chwaleni przez sojuszników za profesjonalizm. Misje w Iraku, Afganistanie, a także akcje w kraju (np. zatrzymania groźnych przestępców) pokazały, że polskie siły specjalne należą do światowej czołówki.
Najsłynniejsze jednostki specjalne na świecie
Temat komandosów nie byłby pełny bez wspomnienia najsłynniejszych jednostek specjalnych z innych krajów. Choć różnią się nazwami i historią, łączy je podobny etos i wyjątkowe umiejętności ich żołnierzy. Oto kilka przykładów elitarnych formacji, które zdobyły renomę na całym świecie:
- SAS (Special Air Service) – brytyjska jednostka specjalna o długiej tradycji (pierwszy oddział SAS powstał już w 1941 roku podczas II wojny światowej). Motto SAS, „Who Dares Wins” („Kto się odważy, wygrywa”), dobrze oddaje ducha tych komandosów. SAS zasłynął m.in. akcją odbicia zakładników w ambasadzie irańskiej w Londynie (1980 r.), a także licznymi operacjami podczas konfliktów od Malajów, przez Falklandy, po wojnę z terroryzmem. Wzorując się na SAS powstały jednostki specjalne w wielu krajach, również poza Commonwealthem.
- Navy SEALs – amerykańskie morskie siły specjalne Navy SEALs to komandosi Marynarki Wojennej USA. Nazwa SEAL pochodzi od słów Sea, Air, Land, co oznacza, że działają na morzu, w powietrzu i na lądzie. Ta wszechstronność czyni z SEALs jednych z najbardziej uniwersalnych komandosów świata. Zasłynęli takimi operacjami, jak akcja Neptun’s Spear w 2011 roku, kiedy to operatorzy SEAL Team Six wyeliminowali Osamę bin Ladena w Pakistanie. SEALsi są znani z morderczego treningu (słynny „Hell Week”) i umiejętności działania w najtrudniejszych warunkach – od nurkowania głęboko pod wodą po skoki HALO z wysokości 10 km.
- Delta Force (1st SFOD-D) – jednostka specjalna Armii Stanów Zjednoczonych, oficjalnie nazywana 1st Special Forces Operational Detachment-Delta. To ścisła elita sił specjalnych USA, powołana do najbardziej tajnych i ryzykownych operacji antyterrorystycznych oraz specjalnych. Choć wiele misji Delta Force owianych jest tajemnicą, wiadomo, że brali udział m.in. w operacji „Orli Szpon” w Iranie (1980), działaniach w Somalii (bitwa w Mogadiszu 1993, przedstawiona w filmie „Helikopter w ogniu”) czy łapaniu przywódców Al-Kaidy i ISIS na Bliskim Wschodzie. Żołnierze Delta Force często współdziałają z CIA i innymi służbami wywiadowczymi.
- Specnaz – zbiorcze określenie na rosyjskie (dawniej radzieckie) jednostki specjalnego przeznaczenia. Specnaz powstał w ZSRR po II wojnie światowej i obejmuje wiele różnych formacji – od wojsk lądowych, przez flotę, po specjednostki GRU (wywiadu wojskowego) i FSB (bezpieczeństwa). Rosyjscy komandosi ze specnazu są znani z niezwykle ciężkiego szkolenia i bezwzględnej skuteczności. Operowali podczas wojen w Afganistanie i Czeczenii, a także przeprowadzali akcje antyterrorystyczne na terenie Rosji (choć część z nich zakończyła się kontrowersyjnie, np. szturm na teatr na Dubrowce w 2002 czy szkołę w Biesłanie w 2004). Mimo to specnaz uchodzi za jedną z najgroźniejszych formacji specjalnych świata.
- GIGN – francuska jednostka żandarmerii do zadań specjalnych (Groupe d’Intervention de la Gendarmerie Nationale). Choć GIGN podlega pod żandarmerię (czyli formację o charakterze policyjno-wojskowym), jej operatorzy to także komandosi, wyszkoleni do reagowania na najtrudniejsze sytuacje zakładnicze i terrorystyczne. GIGN wsławił się np. odbiciem samolotu Air France porwanego na lotnisku w Marsylii (1994) czy licznymi akcjami przeciw zorganizowanej przestępczości. Ich motto „S’auver ou périr” („Ocalić zakładników lub zginąć”) pokazuje gotowość do najwyższego poświęcenia.
Oprócz powyższych, można wymienić wiele innych świetnych oddziałów specjalnych: niemiecki KSK (Kommando Spezialkräfte) w Bundeswehrze oraz policyjny GSG 9, izraelskie jednostki takie jak Sayeret Matkal czy Shayetet 13 (odpowiednik SEALs), polski GROM (o którym wspomnieliśmy wcześniej) czy chociażby jednostki australijskie i kanadyjskie wzorujące się na SAS. Wszystkie one tworzą globalną społeczność sił specjalnych, które współpracują ze sobą, wymieniają doświadczeniami i wspólnie ćwiczą, ponieważ zagrożenia, z jakimi się mierzą – terroryzm, przestępczość międzynarodowa, niestabilność regionalna – mają charakter ponadnarodowy.
Jak zostać komandosem?
Wiele młodych osób zafascynowanych wizją bycia komandosem zadaje sobie pytanie: co trzeba zrobić, aby dostać się do tej elity? Droga nie jest łatwa, ale jasno wytyczona. Oto główne wymagania i etapy, które czekają przyszłych kandydatów na komandosów w Polsce:
- Odpowiednie warunki formalne – Kandydat musi posiadać polskie obywatelstwo, być osobą pełnoletnią (minimum 18 lat) i zwykle nie starszą niż około 30-32 lata (większość jednostek preferuje młodszych, sprawnych fizycznie kandydatów). Niezbędna jest niekaralność oraz nienaganna opinia (czysta kartoteka, brak poważnych wykroczeń dyscyplinarnych).
- Zdrowie i kondycja fizyczna – Konieczne jest posiadanie orzeczenia o pełnej zdolności do służby wojskowej. Kandydat przechodzi szczegółowe badania lekarskie i psychologiczne. Już na starcie musi wykazywać się świetną kondycją – wymogi sprawnościowe obejmują szybkie biegi na 3000 m, pływanie, siłowe ćwiczenia jak podciąganie na drążku, ugięcia ramion (pompki) i brzuszki. Wszystko to na poziomie znacznie przewyższającym normy dla zwykłych żołnierzy.
- Wykształcenie i umiejętności – Preferowane jest co najmniej wykształcenie średnie (matura), a coraz częściej wielu kandydatów legitymuje się wykształceniem wyższym. Dodatkowym atutem są przydatne umiejętności: np. prawo jazdy na różne kategorie, uprawnienia nurka, skoczka spadochronowego, instruktora strzelectwa, znajomość sztuk walki. Bardzo ważna jest znajomość języka angielskiego – w siłach specjalnych to język codziennej komunikacji (np. podczas ćwiczeń międzynarodowych).
- Służba wojskowa lub przygotowanie wojskowe – W praktyce, aby zostać komandosem, najpierw trzeba zostać żołnierzem. Większość jednostek specjalnych rekrutuje spośród czynnych wojskowych. Dlatego kandydat powinien odbyć podstawowe szkolenie wojskowe (np. w ramach dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej czy studium oficerskiego) i najlepiej służyć jakiś czas w regularnej jednostce (szczególnie cenione są jednostki powietrznodesantowe, rozpoznawcze, piechota górska). To daje doświadczenie i obycie z wojskowością, które będzie niezbędne później.
- Aplikacja i selekcja – Mając powyższe atuty, kandydat zgłasza się do procesu rekrutacyjnego wybranej jednostki specjalnej. Następuje wtedy opisany wcześniej proces selekcji (testy fizyczne, psychiczne, rozmowy kwalifikacyjne, badania). Trzeba być przygotowanym na najcięższą próbę życia – tylko kilka procent kandydatów przechodzi selekcję pomyślnie.
Jeśli kandydat zdoła przebrnąć przez sito selekcji, zaczyna się jego szkolenie właściwe jako przyszłego komandosa. Przez kilkanaście następnych miesięcy będzie uczyć się strzelać, walczyć, skakać ze spadochronem, nurkować, przetrwać w dżungli i na pustyni – słowem, przejdzie pełen kurs bycia członkiem sił specjalnych. W tym okresie część szkolenia odbywa się na poligonach i w ośrodkach w kraju, a część na kursach zagranicznych. Kandydat staje się stopniowo żołnierzem zawodowym, najpierw w stopniu szeregowca (lub młodszego oficera, jeśli szedł drogą oficerską).
Należy podkreślić, że zostanie komandosem wymaga niesamowitego samozaparcia. To nie jest praca od 8:00 do 16:00, ale służba, która staje się stylem życia. Wiąże się z częstą rozłąką z rodziną (długie ćwiczenia, misje), z koniecznością zachowania tajemnicy co do wielu aspektów swojej pracy, a także z narażeniem zdrowia i życia. Ci jednak, którzy wytrwają i dołączą do jednostki specjalnej, zyskują satysfakcję ze służby wśród najlepszych z najlepszych oraz perspektywę udziału w misjach mających realny wpływ na bezpieczeństwo kraju i świata.
Komandosi w kulturze popularnej
Postać komandosa od dawna rozpala wyobraźnię masowej publiczności. Nic dziwnego, że elitarni żołnierze stali się bohaterami licznych filmów, książek, a także gier komputerowych. Oczywiście wizja komandosa w popkulturze bywa nieco oderwana od rzeczywistości – często przedstawia się go jako samotnego herosa zdolnego pokonać całą armię. Mimo to takie kreacje cieszą się ogromną popularnością.
Jednym z najsłynniejszych filmów akcji lat 80. jest „Commando” (polski tytuł: „Komando”) z Arnoldem Schwarzeneggerem w roli głównej. Bohater, były komandos sił specjalnych, staje w nim samotnie do walki z grupą porywaczy swojej córki. Film ten ugruntował w popkulturze wizerunek komandosa jako muskularnego, nieustraszonego wojownika, który z karabinem maszynowym potrafi dokonać cudów. Inną ikoną filmową jest seria filmów z postacią Johna Rambo (grana przez Sylvestra Stallone) – choć Rambo był weteranem Zielonych Beretów, w odbiorze widzów uchodził za archetyp „komandosa” zdolnego przetrwać w dżungli i wyeliminować wroga w pojedynkę. W Polsce imię „Rambo” przez pewien czas stało się wręcz potocznym określeniem na kogoś bardzo twardego lub agresywnego.
W literaturze i wspomnieniach wojennych również nie brakuje wątków komandosów. Żołnierze jednostek specjalnych zyskali rozgłos dzięki publikacjom opisującym ich misje – np. książki byłych operatorów SAS (jak „Pięć razy śmierć” czy „Bravo Two Zero” autorstwa Andy’ego McNaba) stały się bestsellerami, ukazując kulisy operacji specjalnych podczas wojny w Zatoce Perskiej. Takie pozycje, choć pisane z perspektywy uczestników, często czyta się jak powieści sensacyjne.
Gry komputerowe również wykorzystują fenomen komandosów. Popularna seria gier strategiczno-skradankowych „Commandos” pozwala graczom wcielić się w dowódcę oddziału alianckich komandosów wykonujących misje podczas II wojny światowej. Z kolei wiele gier akcji i FPS (First Person Shooter) bazuje na motywie sił specjalnych – przykładem może być seria „Call of Duty” (gdzie gracz nieraz odgrywa rolę operatora SAS czy innej jednostki) albo „Medal of Honor: Warfighter”, skupiająca się na misjach współczesnych komandosów z różnych krajów.
Należy oczywiście pamiętać, że w rzeczywistości działania komandosów wyglądają inaczej niż w filmie czy grze – są poprzedzone żmudnym planowaniem, a żołnierze nie mają „niekończącej się amunicji” ani zdolności unikania kul niczym superbohaterowie. Mimo to popkulturowy obraz komandosa inspirował wiele osób do wstąpienia do wojska lub spróbowania sił w jednostkach specjalnych. Z drugiej strony, legendy i mity wokół komandosów sprawiają, że ich praca owiana jest aurą sensacji, co czasem utrudnia oddzielenie fikcji od faktów w oczach społeczeństwa.
Inne znaczenia i ciekawostki
Ciekawostką jest, że słowo „komandos” przeniknęło także do języka potocznego w zupełnie innym kontekście. W slangu młodzieżowym lat 80. i 90. w Polsce „komandos” stał się nazwą taniego, mocnego wina owocowego (typu jabol). Ten żartobliwy przydomek miał sugerować, że trunek jest „mocny jak komandos” i potrafi „zwalić z nóg”. Oczywiście oprócz nazwy nie ma on nic wspólnego z prawdziwymi komandosami, poza może skojarzeniem z uderzającą siłą. Dziś określenie to jest już raczej historyczną ciekawostką, pamiętaną przez starsze pokolenie.
Interesujący epizod językowy związany z „komandosami” miał też miejsce w historii Polski – w latach 60. XX wieku grupa warszawskich studentów działających w opozycji do władz PRL została nazwana przez media „komandosami”. Określenie to miało charakter ironiczny, ale przyjęło się jako pseudonim młodych, aktywnych działaczy, którzy organizowali dyskusje i protesty (m.in. znanymi „komandosami” 1968 roku byli późniejsi opozycjoniści jak Adam Michnik czy Jan Lityński). To pokazuje, że sława słowa „komandos” jako synonimu odwagi i sprawności była na tyle duża, iż użyto go nawet w zupełnie cywilnym kontekście.
Jak widać, komandos to słowo o bogatej treści – od dosłownego znaczenia elitarnego żołnierza, przez mity popkultury, po różne ciekawostki językowe. Niezmiennie jednak najbardziej fascynujące pozostaje to pierwsze znaczenie. Komandosi realnego świata może nie dokonują cudów rodem z Hollywood, ale ich prawdziwe dokonania często przekraczają to, co dla przeciętnego człowieka jest wyobrażalne. To ludzie o wyjątkowej odwadze, umiejętnościach i poświęceniu, gotowi stanąć do najniebezpieczniejszych zadań w imię bezpieczeństwa innych. I właśnie tym przede wszystkim jest komandos – symbolem najwyższego profesjonalizmu w służbie.